Szymon Radzimierski

Jedenastoletni łowca przygód, podróżnik, bloger, pisarz i aktor.

Odwiedził ponad 30 krajów świata. Relacje ze swoich wypraw zamieszcza na blogu www.planetkiwi.pl, którego prowadzi w dwóch językach (po polsku i angielsku) od ósmego roku życia. Od 2015 r. publikuje na stałe w magazynie „Victor Junior”, we własnej rubryce „Wyprawy z Łowcą Przygód”.

W 2016 r. zadebiutował książką „Dziennik Łowcy Przygód. Extremalne Borneo”, która zyskała uznanie wytrawnych podróżników, jak Marek Kamiński czy Jasiek Mela, doskonałe recenzje i wielką sympatię czytelników. W 2018 r. ukazała się jego druga książka pt. „Etiopia. U stóp góry ognia”, w której razem z autorem odwiedzamy niesamowite plemiona z doliny Omo i poznajemy ich rytuały, wchodzimy nocą na aktywny wulkan Erta Ale podziwiać jezioro lawy, udajemy się do tajemniczego Hareru karmić dzikie hieny, podejmujemy kilkusetmetrową wspinaczkę nad przepaścią do skalnych kościołów w Tigray.

Szymon uwielbia hardcorowe podróże i ekstremalne warunki. Fascynują go obce kultury, poznawanie ludzi w odległych zakątkach świata, ich zwyczajów i trybu życia. Stroni od tłumów i utartych turystycznych szlaków. Kocha przyrodę i dzikie zwierzęta. Pociągają go wyzwania, jak nurkowanie z rekinami wielorybimi, karmienie dzikich hien czy bliskie spotkania z orangutanami. Uwielbia Azję Południowo-Wschodnią, klimaty backpakerskie i atmosferę małych guesthouse’ów, gdzie podróżnicy z całego świata spotykają się i dzielą wrażeniami ze swych wypraw.

We wrześniu 2017 r. Szymon ukończył zdjęcia do jednej z głównych ról w filmie fabularnym „Rock’n’Roll Eddie” – familijnej komedii przygodowej w reżyserii Tomasza Szafrańskiego, której premiera planowana jest na czerwiec 2018 r., zaś w październiku 2017 r. zagrał rolę dziecięcą w najnowszym filmie Patryka Vegi „Kobiety Mafii”, którego premiera miała miejsce w lutym 2018 r.

 

 

 

 

Weź udział w konkursie plastycznym „Podróż moich marzeń”

Radzyńskie Stowarzyszenie „Podróżnik”, Radzyński Ośrodek Kultury oraz Szkolne Koło Krajoznawczo-Turystyczne PTTK nr 21 przy I LO w Radzyniu Podlaskim zapraszają dzieci i młodzież ze szkół podstawowych do udziału w konkursie plastycznym „Podróż moich marzeń”. Konkurs jest organizowanych w ramach 24. edycji „Radzyńskich Spotkań z Podróżnikami”, której gościem będzie 11-letni podróżnik i bloger, Szymon Radzimierski.

Celem konkursu jest wyłonienie najlepszej pracy plastycznej prezentującej podróż marzeń. Nieważne czy będzie to pokazanie wycieczki za miasto, wyjazdu do babci na wieś, objazdowej podróży po Polsce czy wielkiej wyprawy w egzotyczne kraje. Najważniejsze, aby w ciekawy sposób pokazać wymarzoną podróż.

Konkurs skierowany jest do uczniów szkół podstawowych, w dwóch kategoriach wiekowych: dzieci w wieku 6-9 lat (I-III klasa) oraz dzieci w wieku 10-14 lat (IV-VII klasa). Prace konkursowe w formacie A3 mogą być wykonane w dowolnej technice rysunkowej, malarskiej lub graficznej.

Prace konkursowe należy przesłać lub dostarczyć osobiście do Radzyńskiego Ośrodka Kultury (ul. Jana Pawła II 4, 21-300 Radzyń Podlaski) w nieprzekraczalnym terminie do piątku 25 maja 2018 r. Dodatkowe informacje związane z konkursem można uzyskać w Radzyńskim Ośrodku Kultury, na stronie internetowej www.podroznik-radzyn.pl bądź pod nr tel. 606-234-320 – Robert Mazurek.

Rozstrzygnięcie konkursu i wręczenie nagród odbędzie się w niedzielę 3 czerwca o godz. 15.00 w Szkole Podstawowej nr 1 w Radzyniu Podlaskim (ul. Jana Pawła II 25) po spotkaniu z 11-letnim podróżnikiem Szymonem Radzimierskim. Podsumowaniu konkursu będzie towarzyszyła pokonkursowa wystawa prac.

 

Kategoria I (klasy I-III)

 

I miejsce – Gabriela Długozima

 

II miejsce – Agata Madej

 

III miejsce – Jakub Golec

 

Wyróżnienie – Julia Oworuszko

 

Wyróżnienie – Zofia Marzec

 

Wyróżnienie – Julia Drozdek

 

Kategoria II (klasy IV-VII)

 

I miejsce – Damian Rolak

 

II miejsce – Shmygol Marharyta

 

III miejsce – Maja Krupska

 

Wyróżnienie – Maja Karpińska

 

Wyróżnienie – Zuzanna Gumieniak

 

WSZYSTKIE PRACE ZGŁOSZONE DO KONKURSU

badziak_hanna
bajdak_oliwia
bednarczyk_maja
bilska_natalia
bobinska_natalia
boreta_julia
celinski_oskar
chinek_aleksandra
chmiel_nikola
chmiel_oliwia
chmielarz_anna
dabrowska_sara
daszczuk_mikolaj
dlugozima_gabriela
domanska_julia
domanska_zuzanna
dorosz_julia
drozdek_julia
fijalek_gabriela
gasior_maja
gilecka_zofia
glowacka_paulina
golec_jakub
gomolka_szymon
grochowska_nadia
gumieniak_zuzanna
jazgarski_maciej
jucha_szymon
jurek_klaudia
jurkiewicz_bartosz
kaluska_justyna
karpinska_maja
kawerska_oliwia
kiewel_jagoda
kloczko_klaudia
kobojek_julita
kocula_sebastian
kolosowski_eryk
korneszczuk_lena
korniluk_filip
korniluk_marcel
kosinska_aleksandra
kowalik_julia
koziol_kinga
krasucka_weronika
krol_natalia
krupska_maja
laskawski_adam
leszak_anna
lipniacka_antonina
madej_agata
marzec_zofia
michalak_milena
morawik_kinga
niebrzegowski_radoslaw
niemczuk_maja
nieweglowska_julia
nieweglowska_magdalena
nieweglowska_zuzanna
nieweglowski_maciej
nieweglowski_rafal
nieweglowski_szymon
nowicki_damian
oworuszko_julia
pal_oliwia
pawelec_krzysztof
pluta_karolina
prokopiuk_jakub
reszka_jakub
reszko_wiktoria
rola_julia
rola_milena
rolak_damian
rolla_krystian
rolla_natalia
rosiecka_emilia
seroka_jakub
shmygol_marharyta
sierpien_paulina
sikorska_oliwia
siwek_maja
slowikowska_aleksandra
sochal_julia
sozoniuk_maria
sposob_alicja
staniewska_maja
stefaniak_radoslaw
struczyk_magdalena
strzalkowska_wiktoria
suska_adam
szczerba_kacper
szczygielska_patrycja
szumska_julia
szymanska_amelia
telej_patryk
tomczyk_wiktor
trosinski_konrad
walczyna_adam
wasil_natalia
wierzbicka_gabriela
wierzbicki_krystian
zabielska_klaudia
zakrzewski_jakub
zielinska_joanna
zurawski_mikolaj

 

 

Spotkaj się z 11-letnim Szymonem i wyrusz w podróż do Etiopii

Kocha podróże, prowadzi własnego bloga, gra w filmach, pisze książki a liczby odwiedzonych miejsc może pozazdrościć mu niejeden dorosły. Szymon Radzimierski ma 11 lat i zwiedził już ponad 30 krajów, m.in: Nową Zelandię, Australię, Laos, Tajlandię, Borneo, Kubę, Filipiny, Etiopię, Argentynę czy Oman. Chcielibyście posłuchać o jego niezwykłych przygodach? Przyjdźcie na spotkanie w Radzyniu Podlaskim!

 

 

W niedzielę 3 czerwca o godzinie 14.00 Szymon Radzimierski odsłoni swoją tabliczkę na Skwerze Podróżników, a godzinę później w Szkole Podstawowej nr 1 (ul. Jana Pawła II 25) opowie o swojej ostatniej książce pt. „Etiopia. U stóp góry ognia”. Uczestnicy spotkania będą mogli się dowiedzieć, jak wygląda nocna wspinaczka do krateru rozżarzonej lawy, co czuje młody podróżnik, gdy dzikie hieny jedzą mu z ręki, a hipopotam niemal wywraca łódź, którą płynie, albo dlaczego tajemnicze plemię Mursich pije krew oraz kim są nieustraszeni Hamerzy skaczący po grzbietach byków.

Po spotkaniu chętni będą mogli nabyć książkę z autografem podróżnika.

Spotkanie z Szymonem Radzimierskim będzie też okazją do podsumowania konkursu plastycznego pt. „Podróż moich marzeń”. Jego celem jest wyłonienie najlepszej pracy prezentującej podróż marzeń. Nieważne czy będzie to pokazanie wycieczki za miasto, wyjazdu do babci na wieś, objazdowej podróży po Polsce czy wielkiej wyprawy w egzotyczne kraje. Najważniejsze, aby w ciekawy sposób pokazać wymarzoną podróż. Szczegółowy regulamin konkursu dostępny jest na www.podroznik-radzyn.pl i www.facebook.com/radzyn.spotkania

Na 24. edycję „Radzyńskich Spotkań z Podróżnikami” zaprasza Burmistrz Radzynia Podlaskiego Jerzy Rębek, a także organizatorzy: Radzyńskie Stowarzyszenie „Podróżnik”, Radzyński Ośrodek Kultury oraz Szkolne Koło Krajoznawczo-Turystyczne PTTK nr 21 przy I LO w Radzyniu Podlaskim. Sponsorami wydarzenia są: firma drGerard, Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych i Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Radzyniu Podlaskim. Patronat nad wydarzeniem objął ogólnopolski miesięcznik „Poznaj Świat”.

Zabierzecie Wasze pociechy i razem z nami dajcie się ponieść niezwykłej przygodzie!

Robert Mazurek

 

Data publikacji: 24.04.2018 r.

 

 

Świat nie składa się tylko z waty cukrowej i kucyków

Wywiad Roberta Mazurka z 11-letnim podróżnikiem i blogerem Szymonem Radzimierskim

 

 

 

Swoje egzotyczne wyprawy zacząłeś, kiedy miałeś zaledwie półtora roku. Domyślam się, że raczej nie pamiętasz nic z tych wyjazdów. Jak zatem wspominasz swoje pierwsze świadome podróże i wędrówki?

Z tych pierwszych wyjazdów nie pamiętam obrazów, ale bardziej uczucia, to, jak się wtedy czułem. Natomiast pierwsze świadome wspomnienie mam z Wietnamu, miałem wtedy trzy latka. To była przygoda z bykiem bawolim. Robiliśmy trekking po polach ryżowych i doszliśmy na polankę, na której stał byk. Zaczęliśmy robić mu zdjęcia, ale chyba coś musiało go zdenerwować, bo jednym ruchem głowy zerwał linkę, którą był przywiązany i zaczął na nas szarżować. To było straszne. My z tatą uciekliśmy do opuszczonego domu, a mama z siostrą w zarośla. My się ukryliśmy, a byk szarżował na przewodnika. Na szczęście on się wychował na wsi i wiedział, jak się zachować. Stał spokojnie do samego końca, a gdy byk był już bardzo blisko niego, odsunął się, a byk wpadł do zagrody. Zahaczył go tylko rogiem w ramię, ale strachu się naprawdę najedliśmy.

Nie zdarza się zbyt często, by dzieci pisały książki, a Ty na swoim koncie masz ich już dwie. Jak to się stało, że sięgnąłeś po pióro?

Tak naprawdę wszystko zaczęło się od prezentacji o podróży do Laosu, którą przygotowałem na lekcję angielskiego w trzeciej klasie. Bardzo się wszystkim spodobała i wtedy pomyślałem, że będę opisywał swoje przygody na blogu planetkiwi.pl. Na początku prowadziłem go tylko po angielsku, żeby ćwiczyć ten język i móc dotrzeć do podróżników na całym świecie, ale później, na prośbę kolegów, zacząłem pisać też po polsku. I to właśnie przez bloga namierzyła mnie pani z wydawnictwa. Napisała do mnie maila, że blog bardzo im się podoba i czy nie chciałbym napisać książkę. To było super wyzwanie. I tak to się zaczęło.

A jak zareagowali Twoi rówieśnicy na wieść, że piszesz książki?

Bardzo pozytywnie. Zresztą znają mnie i wiedzą, że uwielbiam pisać, nawet wypracowania czy opowiadania do szkoły, zwłaszcza fantastyczne. Zawsze mam problem, żeby się zmieścić z wypracowaniem na kilku stronach, bo jak się rozkręcę, to nie mogę przestać:-) O ile oczywiście mam wenę, ale jak mam, to potrafię napisać kilkanaście stron za jednym zamachem.

Piszesz je sam, czy ktoś ci pomaga?

Tekst piszę sam, ale przygotowanie książki to bardzo długi proces. Nie wiedziałem, że to takie skomplikowane. Najpierw opisuję swoje przygody z wyprawy, co zajmuje mi kilka miesięcy. Wszystko, co opisuję w książkach, naprawdę się wydarzyło. Później tekst czytają rodzice i dają mi pierwsze uwagi. Ja coś poprawiam, zmieniam, ulepszam i potem wysyłam tekst do wydawnictwa. Tam robiona jest redakcja, czyli poprawki od profesjonalnego redaktora – dużo się przy tym nauczyłem, chociaż czasami kłóciliśmy się z panią redaktor o jakieś słowa, moje powiedzonka, czy emotikony. Wymyślam też rysunki, komiksy, śmieszne znaczki, czy hasztagi, które potem rysuje grafik.

Czym się różni pisanie książki od prowadzenia bloga?

W książce opisy podróży są o wiele bardziej szczegółowe, dokładniejsze niż na blogu. Ale za to na blogu jest więcej moich wypraw i więcej zdjęć, które nie zmieściłyby się w książce.

A skąd pomysł na taką nazwę?

Kiwi to zarówno najsłodsze jak i najdziwniejsze zwierzę, jakie widziałem. Widzieliśmy je tylko raz, w Nowej Zelandii. Przeciętna wielkość tego ptaka to wielkość kury. Kiwi jest bardzo płochliwy i prowadzi nocny tryb życia. Ma bardzo słaby wzrok, ale dotykając dziobem ziemi wyczuwa drgania, a kiedy zlokalizuje jakiegoś robala, to podskakuje, a następnie wbija się dziobem w ziemię i wyjmuje go już przeżuwając swoją zdobycz. Kiwi to jest według mnie ptak, który jest pod każdym względem „naj”. Dlatego nazwałem mój blog planetkiwi.pl

Odwiedziłeś już ponad 30 krajów, piszesz książki, prowadzisz bloga, a nawet grasz w filmach. A co ze szkołą?

Staram się jak najmniej zarywać szkoły, ale oczywiście nie zawsze się to udaje. Zwłaszcza, jeżeli musimy trochę przedłużyć wakacje i zahaczamy o pierwszy tydzień czy dwa tygodnie września. Gdy wracamy do domu, włączam wyższy bieg i nadrabiam wszystko. Nie mam żadnych ulg z powodu wyjazdów. Ale w trakcie podróży wiele się uczę, łatwiej jest z geografią, z przyrodą, a przede wszystkim z angielskim.

Jak przygotowujesz się do swoich wypraw? Czytasz książki podróżnicze, przewodniki, reportaże z danego miejsca na świecie?

Wszyscy dużo czytamy przed wyjazdem. Zwłaszcza różne relacje podróżników i fora w internecie. Dzięki temu można dowiedzieć się o wyjątkowych i ciekawych miejscach.

W Twoich książkach przygoda goni przygodę. Która utkwiła Ci w głowie najbardziej?

Chyba najbardziej ekstremalna rzecz, jaką zrobiłem, to było karmienie dzikich hien w Harerze w Etiopii. Tam jest taka tradycja, przekazywana od pokoleń z ojca na syna, że wieczorem, pod murami miasta, mężczyzna przywołuje z buszu dzikie hieny i karmi je kawałkami mięsa. To po to, aby nie atakowały zwierząt i ludzi, co zdarzało się w przeszłości. Muszę przyznać, że kiedy karmiłem hieny trzymając patyk z kawałkiem mięsa najpierw w ręku, a potem nawet w ustach, to czułem, jak krew cierpnie mi w żyłach. To było naprawdę przerażające zobaczyć otwarty pysk wielkiej hieny tuż przed swoją twarzą. Ale cieszę się, że się na to odważyłem.

W książce „Dziennik łowcy przygód. Ekstremalne Borneo” opisujesz podróż po kraju świecącego morza, nosaczy i dzioborożców. Co najbardziej zafascynowało Cię podczas pobytu na Borneo?

Wszystko tam było mega! Trekking przez tropikalną dżunglę, nocleg u łowców głów, orangutany, nosacze, krokodyle, kopalnie diamentów, miasta na wodzie, snorkelowanie z mantami. Ale najbardziej utkwiły mi w pamięci orangutany i ogólnie bogactwo przyrody. Borneo jest niesamowite. Uwielbiam je i mam nadzieję, że jeszcze tam wrócę.

A co oznacza, że jesteś „łowcą przygód”?

Kocham podróżować hardcorowo, w trudnych warunkach, tak bardziej survivalowo. Dlatego zdarzają nam się różne niebezpieczne momenty, jak atak byka, spotkanie z jadowitym wężem w dżungli na Borneo, czy oko w oko z rekinem na Galapagos. Unikamy biur turystycznych. Jeżeli jest taka potrzeba, to szukamy lokalnych przewodników. Ludzie, którzy są stamtąd, tam się urodzili, tam mieszkają, pokazują okolicę o wiele fajniej.

Książka „Etiopia. U stóp góry ognia” jest zapisem wspomnień, których może Ci pozazdrościć wielu. To także prawdziwa kopalnia wiedzy. Czego Ty sam nauczyłeś się wędrując po tym kraju?

Cała wyprawa do Etiopii była niesamowita. Chyba najbardziej różnorodna i przygodowa ze wszystkich dotychczasowych. Plemiona w dolinie Omo to było jak podróż w czasie. Nie wyobrażałem sobie, że ludzie mogą nadal tak żyć. Ich zwyczaje i rytuały są fascynujące. Ale chyba największym wyzwaniem była wspinaczka na czynny wulkan Erta Ale w Depresji Danakilskiej. Temperatura na pustyni dochodziła do 47 stopni, a my wchodziliśmy w nocy do krateru roztopionej buchającej i bulgoczącej lawy. Widok był nieziemski. Nigdy go nie zapomnę.

Ale podróże to nie tylko przygody. Poznałem dzieci, które żyją w chatkach z patyków, bez prądu, bez wody. Nie mają nawet porządnych ubrań, a co dopiero komputerów, komórek czy gier na konsolę. Nie chodzą do szkoły, pracują pasąc kozy czy krowy. A jeśli się bawią, to drewnianymi zabawkami albo kopią piłkę, a raczej coś, co ją tylko przypomina, bo na prawdziwą ich nie stać. Było mi przykro, kiedy to widziałem. Ale to dzięki podróżom nauczyłem się, że świat nie składa się tylko z waty cukrowej i kucyków.

Napisałeś, że dzięki podróżom przełamujemy własny strach. Dlaczego?

Bo masz szansę zrobić coś, czego nie zrobiłbyś w domu. Skoczyć z kilkumetrowej skały do rzeki, nakarmić z ust dzikie hieny, wspiąć się na szczyt góry do wykutego w skałach kościoła. Nawet jak się boisz, to na koniec czujesz się szczęśliwy. Myślisz: „Jest! Zrobiłem to, pokonałem sam siebie.”

Czy masz jakąś radę dla swoich rówieśników, którzy marzą o podróżach i chcieliby odwiedzić choć 10% miejsc, które Ty już odwiedziłeś?

Przygód można szukać wszędzie, niekoniecznie w egzotycznych krajach. Ja bardzo lubię zwiedzać Polskę, zwłaszcza te mniej uczęszczane miejsca – Jurę Krakowsko-Częstochowską, Bieszczady. A do dalekich podróży też można się przekonać, tylko trzeba się odważyć. My czasami zabieramy na wyprawy różnych naszych znajomych, a kiedy raz się zdecydują i zobaczą, że to nie takie trudne, to później już też podróżują sami.

Byłeś w wielu miejscach na świecie. Wolisz ciepłe, gorące czy raczej chłodne miejsca na Ziemi?

W ciepłych jest oczywiście przyjemniej, bo można zawsze wygospodarować parę dni na wypoczynek gdzieś nad morzem, najlepiej na jakiejś małej wysepce z dala od cywilizacji. Ale jednym z moim marzeń podróżniczych jest Antarktyda. Chciałbym zobaczyć jak zwierzęta radzą sobie w tamtym surowym klimacie. To mnie fascynuje.

Co najbardziej lubisz robić w wolnym czasie, kiedy nie masz możliwości podróżowania?

Uwielbiam bawić się z kolegami, najczęściej w jakieś wymyślone światy w rodzaju Gwiezdnych Wojen. Bardzo też lubię jeździć na rowerze. No i kocham czytać książki, jestem prawdziwym molem książkowym.

A jak myślisz, co będziesz robił za 10 lat? Będziesz nadal tak dużo podróżował? A może chciałbyś, żeby coś się zmieniło?

Chciałbym spróbować podróży w pojedynkę i jeździć autostopem, jak moja starsza siostra. Mam też w planach grupowy wyjazd do Chin – w pierwszej klasie umówiliśmy się z kolegami, że razem polecimy tam na osiemnastkę.

Na koniec powiedz, czy szykujesz się już do kolejnej wyprawy?

Może to się wydawać dziwne, ale jeszcze nie mam planów na wakacje. Nadal polujemy na jakieś tanie bilety.

Trzymam kciuki i z niecierpliwością czekam na kolejne wpisy na blogu i nową książkę!

Dziękuję!

Data publikacji: 17.05.2018 r.

 

 

Wielkie przygody młodego podróżnika

Kolejna, 24. już edycja „Radzyńskich Spotkań z Podróżnikami”, odbyła się 4 czerwca z okazji Dnia Dziecka. Z tego też powodu spotkanie było skierowane głównie do dzieci, z dziecięcym bohaterem w roli głównej. Do Radzynia wraz z rodzicami – Moniką i Patrykiem przyjechał Szymon Radzimierski – 11-latek, który ma na koncie 30 odwiedzonych krajów, 2 wydane książki podróżnicze, 2 role filmowe, jest blogerem i dziennikarzem. Jednym słowem: cudowne dziecko!

 

 

Mimo takiego dorobku pozostał bezpośrednim, autentycznym, bezpretensjonalnym, tryskającym energią chłopcem. Podczas spotkania pokazał jeszcze jeden swój talent: okazał się też świetnym showmanem, potrafiącym barwną, żywą, ekspresyjną opowieścią przykuć uwagę licznej widowni. Nie obyło się oczywiście bez pokazu slajdów i filmów z podróży, a także egzotycznych rekwizytów, rozbudzających wyobraźnię.

Zaproszenie do Radzynia traktuję jako wielki zaszczyt i wyróżnienie

Spotkanie zaczęło się jak zwykle na Skwerze Podróżników od odsłonięcia tabliczki Szymona. W ten sposób znalazł się w zacnym gronie podróżników z dorobkiem – zarówno „wędrowniczym” jak i wydawniczym. Do tego gremium – mimo młodego wieku – świetnie się wpisuje.

– Podróżowanie to jest jakieś pozytywne uzależnienie, dzięki któremu człowiek co dzień odkrywa świat, każdego dnia podróżuje – w głąb jakiegoś kontynentu, innej kultury czy w głąb siebie – mówił Szymon. – Zaproszenie do Radzynia traktuję jako wyróżnienie, a za wielki zaszczyt uważam fakt, że mogłem odsłonić tabliczkę w pobliżu takich podróżników jak Elżbieta Dzikowska, Marek Kamiński czy Aleksander Doba – dodał młody podróżnik i dziękował Robertowi Mazurkowi oraz burmistrzowi Jerzemu Rębkowi oraz wszystkim przybyłym na spotkanie. Wyraził również uznanie dla projektu Skweru Podróżników. – To fantastyczna sprawa – ocenił.

Burmistrz Jerzy Rębek był pod wrażeniem zarówno wypowiedzi młodego gościa jak i jego dorobku, doświadczeń życiowych. – To coś niezwykłego, niejeden dorosły tyle nie przeżył. Gratulujemy Szymonowi i rodzicom – wspaniałego syna. Jestem rad, że jego tabliczka znajdzie się na radzyńskim Skwerze Podróżników – mówił włodarz miasta i honorowy patron imprezy. Zapewnił, że „dopóki będą siły i społeczne przyzwolenie”, spotkania będą kontynuowane, aby cały plac zapełnił się tabliczkami upamiętniającymi wizyty podróżników w Radzyniu.

Egzotyczna Etiopia

Druga część spotkania odbyła się w sali gimnastycznej Szkoły Podstawowej nr 1, gdzie Szymon opowiedział o swej podróży do Etiopii, której poświęcił też swoją drugą książkę „Dziennik łowcy przygód. Etiopia. U stóp góry ognia” oraz gdzie rozstrzygnięty został konkurs plastyczny „Podróż moich marzeń”.

Opowieść młodego globtrotera była niezwykle barwna, żywa. Szymon mówił o tym, co budziło jego zdumienie, ciekawość, pokazywał odmienną przyrodę, egzotyczne dla nas zwyczaje mieszkańców Czarnego Lądu.

– W Etiopii ludzie prawie nie używają metalu, poruszają się pieszo, bogatsi korzystają z takiego środka transportu, jakim są osły. Podstawowy materiał to drewno – opowiadał podróżnik. Doskwierający problem to brak wody – trzeba po nią iść kilka, czasem kilkanaście kilometrów. Niezwykłą wartość mają zwykłe plastikowe butelki, które pozwalają transportować i przechowywać wodę. Jednocześnie czymś powszechnym jest posiadanie broni. Przy pomocy kałasznikowów Etiopczycy rozwiązują większe i mniejsze konflikty. Popularną biżuterią kobiecą są bransoletki wykonywane z karabinowych łusek. Ale znalazł też podobieństwa Etiopczyków z Europejczykami – choćby w zabawach dzieci, które jeżdżą na deskorolkach (choć na drewnianych kółkach) czy grają w piłkarzyki.

Stać się mężczyzną w Afryce

Szymon opowiadał o swych spotkaniach ze zwierzętami Etiopii: pawianami, marabutami, krokodylami i hipopotami. Dużo miejsca w opowieści zajął rytuał przejścia chłopca w dorosłość, którą to ceremonię miał możność obserwować. Młodzi Etiopczycy z plemienia, które odwiedziła rodzina Radzimierskich, męskość  udowadniali... przeskakując rząd byków. Komu się nie udaje, ginie stratowany przez zwierzęta albo żyje w hańbie do następnej próby. Jeśli się uda, dostaje kijek i stołeczek, który służy do siedzenia i spania oraz prawo do... sikania na stojąco. W trakcie tej części opowieści widzowie mogli wczuć się w atmosferę uroczystości – skacząc i krzycząc, dzwoniąc drewnianymi dzwonkami, a na zakończenie – spróbować usiąść czy kładąc głowę na stołeczek-poduszkę. Okazało się, że jest to sprzęt dosyć wygodny.

Następnie młody mężczyzna szuka żony. Dziewczyna, której się spodoba, daje mu kijek, którym on ją chłoszcze, by sprawdzić jej siłę i odporność. Wybrankę tuczy kilka miesięcy w zamknięciu.

Wśród groźnego plemienia

Szymon opowiedział również o odwiedzinach u plemienia Mursi uważanego za najbardziej nieprzyjazne. – Okazało się, że są nieprzyjaźni dla natrętnych turystów, którzy traktują ich jak zwierzęta w zoo, bo co chwila tłumy wyskakują z aut, robią zdjęcia, przeszkadzają w codziennym życiu i pracy – opowiadał Szymon. Po dotarciu na miejsce pierwsze wrażenie było nieprzyjemne: – Byliśmy przerażeni – z buszu wychodziły wysokie postaci trzymające w rękach karabiny, patrzące na nas przeszywającym, morderczym wzrokiem. Jednak po dniu pobytu w wiosce, gdy już się nawzajem polubili, Mursi pozwolili im robić zdjęcia, pokazali im ciekawe miejsca.

Szymon zastanawiał się też, dlaczego kobiety tego plemienia noszą dziwną ozdobę – talerzyki w dolnych, rozciągniętych wargach. Pokazywał tatuaże 3D – blizny po ranach wycinanych w określone wzory.

W dalszym ciągu podróży sam też spróbował hardcorowych wrażeń: karmił dzikie hieny w niebezpieczny sposób – podając im kawałki mięsa na niezbyt długim patyku trzymanym w ustach, obserwował czynny wulkan.

Na zakończenie zdradził, po co na początku spotkania rozdał kilka pustych plastikowych butelek, które traktujemy jak śmieci. Spotkał dzieci, które tańcem wypraszały takie od turystów – dla nich był to skarb, bo pozwalały zabrać ze sobą wodę, gdy wychodziły z wioski na całodzienne pasienie zwierząt.

Szymona niezwykle ucieszyła i rozbawiła karykatura autorstwa Przemysława Krupskiego, którą otrzymał na pamiątkę spotkania. Robert Mazurek wręczył również podróżnikowi oraz Szkole Podstawowej nr 1 pamiątkowe medale „Radzyńskich Spotkań z Podróżnikami”. Na koniec Szymon podpisywał swoje książki, które były wręcz rozchwytywane przez publiczność.

„Podróż moich marzeń”

W ramach spotkania Szymona Radzimierskiego w Radzyniu organizatorzy zaprosili dzieci i młodzież ze szkół podstawowych do udziału w konkursie plastycznym „Podróż moich marzeń”. Jego celem było wyłonienie najlepszej pracy plastycznej prezentującej podróż marzeń – nieważne czy było to pokazanie wycieczki za miasto, wyjazdu do babci na wieś, objazdowej podróży po Polsce czy wielkiej wyprawy w egzotyczne kraje. Najważniejsze było, by w ciekawy sposób pokazać wymarzoną podróż.

Do konkursu zgłoszonych zostało 105 prac (73 w kategorii klas I-III oraz 32 w kategorii klas IV-VII). Po wnikliwej obserwacji i ocenie prac organizatorzy postanowili nagrodzić i wyróżnić prace jedenastu uczestników. W kategorii klas I-III pierwsze miejsce zajęła Gabriela Długozima, drugie Agata Madej, trzecie Jakub Golec, natomiast wyróżnienia otrzymały – Julia Oworuszko, Zofia Marzec i Julia Drozdek. Z kolei w gronie klas IV-VII zwyciężył Damian Rolak, wyprzedzając Marharytę Shmygol i Maję Krupską. Ponadto w tej kategorii wyróżnienia otrzymały – Maja Karpińska i Zuzanna Gumieniak.

Na 24. edycję „Radzyńskich Spotkań z Podróżnikami” zaprosił Burmistrz Radzynia Podlaskiego Jerzy Rębek, a także organizatorzy: Radzyńskie Stowarzyszenie „Podróżnik”, Radzyński Ośrodek Kultury oraz Szkolne Koło Krajoznawczo-Turystyczne PTTK nr 21 przy I LO w Radzyniu Podlaskim. Sponsorami wydarzenia byli: firma drGerard, Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych i Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Radzyniu Podlaskim. Patronat nad wydarzeniem objął ogólnopolski miesięcznik „Poznaj Świat”.

Anna Wasak

 

 

Data publikacji: 5.06.2018 r.

 

 

obraz002
obraz004
obraz005
obraz007
obraz008
obraz010
obraz011
obraz015
obraz019
obraz020
obraz021
obraz023
obraz024
obraz025
obraz026
obraz027
obraz028
obraz029
obraz033
obraz034
obraz035
obraz036
obraz037
obraz038
obraz039
obraz040
obraz041
obraz042
obraz045
obraz047
obraz048
obraz053
obraz055
obraz057
obraz059
obraz065
obraz067
obraz069
obraz072
obraz073
obraz074
obraz075
obraz077
obraz080
obraz082
obraz083
obraz084
obraz085
obraz086
obraz087
obraz089
obraz091
obraz093
obraz095
obraz097
obraz103
obraz107
obraz109
obraz110
obraz112
obraz113
obraz115
obraz117
obraz120
obraz121
obraz122
obraz123
obraz124
obraz125
obraz126
obraz127
obraz128
obraz129
obraz130
obraz131
obraz133
obraz134
obraz136
obraz137
obraz138
obraz140
obraz142
obraz143
obraz144
obraz145
obraz146
obraz147
obraz148
obraz149
obraz150
obraz152
obraz155
obraz156
obraz157
obraz158
obraz159
obraz160
obraz162
obraz163
obraz164
obraz166
obraz168
obraz170
obraz172
obraz173
obraz174
obraz176
obraz177
obraz178
obraz180
obraz181
obraz182
obraz183
obraz186
obraz188
obraz189
obraz193
obraz199
obraz202
obraz203
obraz210
obraz212
obraz215
obraz220
obraz221
obraz224
obraz226
obraz229
obraz231
obraz236
obraz238
obraz241
obraz244
obraz246
obraz249
obraz251
obraz253
obraz255
obraz256
obraz257
obraz260
obraz261
obraz262
obraz264
obraz268
obraz270
obraz271
obraz272
obraz273
obraz274
obraz275
obraz278
obraz279

 

 

 

 

„Etiopia. U stóp góry ognia”

Rok wydania: 2018

 

 

Prawdziwy zapis egzotycznej wyprawy do serca Afryki!

Kręci cię nocna wspinaczka do krateru rozżarzonej lawy? Chcesz wiedzieć, co się czuje, gdy dzikie hieny jedzą ci z ręki albo hipopotam niemal wywraca łódź, którą płyniesz? A może masz ochotę poznać tajemniczych Mursich, pijących krew, czy nieustraszonych Hamerów skaczących po grzbietach byków?

Dobrze trafiłeś! Przed nami jeszcze noc w bazie wojskowej na słonej pustyni, gigantyczny pyton w śmiertelnym uścisku z serwalem, groźne krokodyle i tysiąc innych przeżyć. Strasznych, śmiesznych i szokujących.

Pamiętasz młodego podróżnika i blogera, który zabrał cię na wyprawę do dżungli? To znowu ja, Simon. Tym razem chcę przemierzyć z tobą nieznane ścieżki tajemniczej, dzikiej Etiopii…

Dołącz do mojej ekipy łowcy przygód! Ekstremalnie już było. Teraz walczymy o przetrwanie.

Źródło: www.znak.com.pl

 

„Dziennik łowcy przygód. Extremalne Borneo”

Rok wydania: 2016

 

 

Czy można zaprzyjaźnić się z orangutanem? Czy łowcy głów są niebezpieczni? Jak przetrwać tydzień w dżungli bez namiotu i dlaczego nie wolno wnosić do samolotu durianów?

To właśnie ja Simon – bloger i podróżnik, fan hardcorowych trekkingów i egzotycznych zwierząt – zabiorę cię na dzikie, tropikalne Borneo. Poznasz nosacze, dzioborożce, krokodyle i węże, odwiedzisz pływające miasta i kopalnie diamentów. Dowiesz się, jak powstaje maczeta, gdzie rośnie cynamon, skąd bierze się kauczuk i co oznacza ular lari lurus. Zdradzę ci też, czy morze może świecić, co robią jednodniowe żółwiki i gdzie snorkelować z nieparzącymi meduzami lub z diabłami morskimi o paszczy większej od twojej głowy.

Pamiętaj, każdy może zostać Tarzanem. Gotowy na super przygodę? Wyruszamy!

Źródło: www.burdaksiazki.pl